„Latem 1877 r. na Warmii, wówczas pod niemieckim zaborem, we wsi Gietrzwałd (400 mieszkańców, 99% Polaków katolików), nastąpiły nadzwyczajne wydarzenia – zainicjowane przez niemożliwe do objaśnienia w dostępnych nam kategoriach fizykalnych zjawisko.
Piękna Pani, przedstawiająca się jako Najświętsza Maryja Panna Niepokalanie Poczęta, objawiła się 160 razy (!), pomiędzy 27 czerwca, a 16 września tego roku, przemawiając po polsku (!) do dwóch młodziutkich wizjonerek, Justyny Szafryńskiej i Barbary Samulowskiej. Spełniając polecenie Pięknej Pani, dziewczęta codziennie odmawiały Różaniec – w asyście gromadzących się ludzi, najpierw miejscowych parafian, z czasem także rzeszy pielgrzymów, głównie Polaków, tłumnie przybywających z ziem wszystkich trzech zaborów i dalekiego świata. Rewelacyjne ustalenia badawcze ks. dr. Krzysztofa Bielawnego szacują łączną liczbę przybyłych do Gietrzwałdu jeszcze w tym samym roku na pół miliona (! – patrz: „Niepodległość wyszła z Gietrzwałdu”, wyd. Nasz Dziennik 2018). A był to czas najgłębszego, zdawać się mogło, że już nieodwracalnego upadku sprawy polskiej – kilkanaście lat po upadku Powstania Styczniowego, w apogeum bismarckowskiego Kulturkampfu.”
Jako Polki i Polacy powinniśmy sobie zadać podstawowe pytania: dlaczego w tym trudnym dla Polski momencie (na przełomie trzech miesięcy) Gietrzwałd potrafił przyciągnąć pół miliona pielgrzymów, a dziś – po długim czasie od zatwierdzenia objawień przez Kościół Katolicki – jest to niespełna milion w skali roku? Dlaczego wielu Polaków odwiedza o wiele bardziej odległe miejsca objawień maryjnych w Europie i na świecie, a Gietrzwałd pozostaje niejako zapomniany?
Ponadto: jakie znaczenie miał w 1877 roku w kontekście ówczesnych wydarzeń historycznych i odzyskania przez Polskę niepodległości, a jakie znaczenie ma dzisiaj? „Dlaczego akurat w Gietrzwałdzie, a nie np. w Świętej Lipce? Dlaczego na Warmii, a nie w innych stronach – np. w Piekarach, Rychwałdzie czy Kalwarii Zebrzydowskiej? Czemu nie po prostu w Częstochowie?”
Część z tych pytań niestety do dziś pozostaje bez odpowiedzi, a podstawowe kwestie mimo upływu dziesięcioleci nie zostały rzetelnie wyjaśnione. Jak mówi stare, polskie przysłowie: „Cudze chwalicie, swego nie znacie…” Smutna prawda pokazuje, że w świadomości Polaków Gietrzwałd nie zajmuje należnego mu miejsca – nie wspominając o historiografii światowej.
Najnowszy film dokumentalny Grzegorza Brauna „Gietrzwałd 1877. Nieznane konteksty geopolityczne” opowie o tych nadzwyczajnych w historii Polski wydarzeniach sprzed ponad 140 lat, które szczególnie dzisiaj nie powinny być nam obojętne. Pokaże ich znaczenie w obecnej sytuacji Polski i Polaków.
Najbliższe dwa miesiące dla ekipy filmowej zapowiadają się bardzo intensywnie. Przed nami zdjęcia m.in. w Gwatemali, gdzie jedna z wizjonerek – Barbara Samulowska – spędziła większość swojego życia w zakonie Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo. Zdjęcia te mają udokumentować (co do tej pory nigdy nie zostało zrobione) życie jednej z zaledwie dwóch Polek, która rozmawiała z Najświętszą Maryją Panną.
Honorowym współtwórcą dzieła może nazwać się każda osoba, która poprzez modlitwę i finansowe wsparcie pomaga w jego produkcji. Do zebrania mamy 655 tys. zł. (+120 tys. zł. na wersje językowe), co znacznie przewyższa możliwości finansowe Fundacji Osuchowa, dlatego gorąco prosimy o wsparcie z Państwa strony.
Można go dokonać poprzez naszą stronę: https://www.gietrzwald1877.pl/wesprzyj-produkcje/#wesprzyj lub wpłacając darowiznę bezpośrednio na rachunek bankowy Fundacji Osuchowa:
Fundacja Osuchowa
02-972 Warszawa, ul. Transportowców 11
32 8923 0008 0029 5457 2000 0005
TYTUŁ WPŁATY: Darowizna – film Gietrzwałd 1877
Wszystkim Darczyńcom, którym sprawa Gietrzwałdu leży na sercu, serdecznie dziękujemy!
PS. Cytaty z powyższego artykułu pochodzą z książki Grzegorza Brauna „Gietrzwałd 1877. Nieznane konteksty geopolityczne.”, która jest zapowiedzią powstającego filmu. Książkę można kupić TUTAJ.